Wiatrówki sprężynowe, jak sama nazwa wskazuje, napędzane są sprężyną. Ta z kolei może występować w dwóch odmianach – drucianej i gazowej (gas-ram). Gazowa zazwyczaj działa na takiej samej (lub podobnej) zasadzie, jak gas-strut w klapie bagażnika samochodowego.

Zasada działania takiego rozwiązania jest bardzo prosta – ładując karabinek napinamy sprężynę. Po naciśnięciu spustu rozpręża się ona, napędzając tłok, a ten w cylindrze (komorze sprężania) spręża powietrze, które wypycha śrut. W momencie pędu tłoka między czołem tłoka, a dnem cylindra tworzy się tzw. poduszka powietrzna, która wyhamowuje tłok do czasu, aż ciśnienie urośnie do poziomu, który będzie w stanie wypchnąć śrut z lufy. Razem z ruchem śrutu ciśnienie w komorze sprężania spada aż do momentu, w którym tłok uderzy w dno cylindra. Niemniej uderzenie to jest wielokrotnie słabsze niż uderzenie cylindra przy wystrzale bez śrutu w porcie ładowania – brak poduszki powietrznej, czyli brak hamowania i amortyzacji, czego efekty mogą być bardzo przykre – uszkodzenie wiatrówki.

STRZELANIE BEZ ŚRUTU Z KARABINKA SPRĘŻYNOWEGO = RYZYKO USZKODZENIA KARABINKA

Powyższe zjawisko ma też powiązanie z efektywnością energetyczną karabinka. Dlatego wielokrotnie zastosowanie super mocnej sprężyny (nieadekwatnej do wielkości komory sprężania) wcale nie daje odpowiednio większej energii kinetycznej karabinkowi, ponieważ śrut startuje zbyt wcześnie, zanim tłok zdoła uzyskać większe ciśnienie w poduszce powietrznej, a do tego następuje bardzo mocne uderzenie tłoka o dno cylindra, ponieważ poduszka powietrzna zostaje szybko wypchnięta do lufy, co powoduje mocniejsze szarpnięcie i pogorszenie celności. Dlatego warto się zastanowić, czy wyciąganie tzw. „szmocy” z karabinka sprężynowego ma jakikolwiek sens? Mowa tu oczywiście o prbach zwiększenia EK powyżej możliwości konstrukcyjnych danej wiatrówki.

Karabinki, szczególnie te rekreacyjne niskobudżetowe, wyciągnięte prosto z pudełka po zakupie nie są nawet odpowiednio nasmarowane i przygotowane do użycia. Są one jedynie pozalewane oliwą, aby nie rdzewiały w trakcie transportu z Chin, Turcji, innego kontynentu.

Strzelanie z takiego karabinka nie przynosi żadnej radości, ponieważ pluje on oliwą, dieseluje, szarpie. 

Wielokrotnie strzelanie z pudełkowego niskobudżetowca bez wykonania przeglądu zerowego kończy się jego uszkodzeniem, spowodowanym efektem dieselowania, czyli eksplozji oliwy pod ciśnieniem napierającego tłoka (analogicznie do zasady zapłonu w silnikach wysokoprężnych – diesla).

Każdy karabinek zaleca się rozebrać i wykonać przegląd zerowy, polegający na wymyciu w benzynie ekstrakcyjnej wszystkich elementów z tej oliwy oraz wykonanie poprawnego smarowania przy użyciu odpowiednich smarów.