+48 576 749 825 info@zwiatremwlufie.pl

Poradnik początkującego strzelca

Poznaj podstawy strzelectwa, zasady bezpieczeństwa i dowiedz się na co zwrócić uwagę szukając swojej pierwszej wiatrówki.

Kliknij i zobacz

Kalkulator energii wiatrówki

Sprawdź jak ą energią dysponuje Twoja wiatrówka. Przelicz FPSy na m/s, jardy na metry etc.

Włącz!

Daisy model 25 – nie znany w Polsce klasyk

utworzone przez

Dziś kolejna okazja, aby poznać kawałek historii amerykańskiego wiatrówkowania a jednocześnie przypomnieć sobie o całkiem ciekawej konstrukcji rekreacyjnej – o czym mowa? Ano o modelu Daisy model 25. Niewielka wiatrówka sprężynowa na metalowe kulki BB stylizowana na strzelby tzw. pompki (pump action) znane z amerykańskich filmów.

W naszym kraju Daisy model 25 nie jest aż tak znana jak w USA przede wszystkim z przyczyn historyczno politycznych. U nas na rynku zaczęła się pojawiać się po 2007 roku a jej historia i konstrukcja za wielką wodą sięga roku 1913-14.

Daisy model 25 odrobina historii

daisy model 25 poster

Plakat reklamowy z 1914 roku

Tak jak wspomniałem – historia wiatrówki Daisy model 25 sięga 1913 -14 roku. W wielu miejscach internetu można znaleźć informacje o 1913 roku, jako o rozpoczęciu produkcji jednak z materiałów, jakie udało mi się zebrać podczas przygotowywania to tego tekstu wynika, że jednak w 1914 rozpoczęto produkcję i sprzedaż tej wiatrówki. Model 25 został zaprojektowany w całości w okolicy 1912 roku przez Charlesa Lefevera, który projektował po sukcesie modelu 25 również inne sprzęty dla firmy Daisy przez kolejne 40 lat współpracy z nimi.

Wiatrówka miała od początku dość ciekawą konstrukcję i sposób przeładowania, co do dnia dzisiejszego się za bardzo nie zmieniło. Naciąganie a’la pompka (pump action) z pewnością wygląda i działa ciekawie a co najważniejsze – sprawia, że naciągnięcie tej wiatrówki jest śmiesznie lekkie.

Wiatrówka Daisy model 25 pierwotnie sprzedawana i produkowana była, jako wiatrówka rozkładana (podobnie jak np. QB 57) – wystarczyło odkręcić jedną śrubę trzymającą wszystko w “kupie”, aby móc zmieścić wiatrówkę w małej walizeczce i swobodnie przenosić.

Wiatrówka produkowana była bez przerw od 1914 aż do 1978. W tym okresie producent eksperymentował z różnymi zdobieniami, z różnych materiałów (przez pewien okres całość osady była plastikowa).

Tak naprawdę, aby wyszczególnić i wskazać wraz z dokumentacją zdjęciową wszystkie wariacje, generacje i wypusty modelu 25 musielibyśmy poświęcić kilkanaście stron, jeśli nie kilkadziesiąt.

Wiatrówka ze względu na swój wygląd, zasadę działania i stosunkowo niewielką cenę naprawdę była popularna. W USA tak naprawdę nie ma osoby urodzonej do lat 80-tych, która w którymś momencie swojego życia nie miałaby tej wiatrówki w rękach. Niektóre źródła podają, że do lat 80tych sprzedano 20 milionów sztuk tej wiatrówki.

Całe szczęście marka powróciła z tym modelem w 2007 roku i do dziś są sprzedawane.

Daisy model 25 – obsługa i użytkowanie

Wiatrówka przychodzi do nas (oczywiście mówimy o najnowszych wypustach a nie o historycznych (kilka zdjęć historycznych wersji znajdziecie w tym artykule) w schludnym tekturowym pudełku znowu stylizowanym na klasykę USA i w tej konwencji zachowane. W pudełku znajdujemy wiatrówkę i instrukcję obsługi – czyli nic specjalnego poza niezbędne minimum.

Wiatrówka po wzięciu w ręce sprawia wrażenie solidnej (waga 1,3KG), całkiem przyjemnie wyglądającej wiatrówki. Rękojeść pompki oraz kolba wykonana jest z drewna, język i moduł spustowy z tworzywa sztucznego  (całkiem solidnego) a cała reszta z metalu.

Wiatrówka jest ładowana w dość ciekawy sposób, ponieważ aby to zrobić musimy wykręcić lufę, bo to w niej znajduje się kanał, w który ładujemy kulki bb (50 sztuk) a wszystko przekazywane jest do lufy przy każdym strzale przy pomocy sprężyny. Z jednej strony 50 sztuk i dziwne ładowanie można uznać za minus (w przypadku np. omawianego już przeze mnie modelu crosman Sheridan Cowboy mówimy o 500-700 sztukach śrutu), ale z drugiej strony mechanizm ze sprężyną w przeciwieństwie do grawitacyjnego nie wymaga poruszania wiatrówką w celu załadowania kolejnej śruciny.

Po naładowaniu śrutu  wkręcamy z powrotem lufę i wiatrówka gotowa jest do strzału.

Wiatrówka wyposażona jest w manualny bezpiecznik przy języku spustowym, ale myślę, że dużo lepiej będzie po prostu pamiętać żeby nigdy nie zostawiać naciągniętej wiatrówki i nie naciągać jej, jeśli nie mamy zamiaru oddania strzału.

Wiatrówka wyposażona jest w muszkę i regulowaną szczerbinkę z możliwością obrócenia/zmiany jej tak, aby służyła, jako celownik przeziernikowy – bardzo ciekawe rozwiązanie. Wiatrówka również posiada zewnętrzny kanał smarny do smarowania elementów wewnętrznych – podobnie jak inne tego typu wiatrówki.

Przechodzimy do najważniejszego.

Daisy model 25 – strzelanie

Ustawiamy się naprzeciw celu, kierujemy lufę w jego stronę i naciągamy dźwignię – i tu musze przyznać, że naciąg mimo dziwnego wyglądu jest śmiesznie lekki – zdecydowanie lżejszy od naciągu w omawianym wcześniej przeze mnie Crosmanie Sheridan Cowboy. O ile w tamtym modelu, co młodsze osoby nie dadzą rady samodzielnie go naciągnąć o tyle tu – każdy sobie poradzi.

Naciąganie jest płynne, pompka działa naprawdę sprawnie a to właśnie, w jaki sposób jest przeładowywana sprawia, że jeśli chcemy tak naprawdę nie musimy zdejmować oczu z celu podczas przeładowywania i oddawania kolejnych strzałów.

Co do celności to biorąc pod uwagę prędkość generowaną przez tę wiatrówkę (110 m/s) na poziomie większości wiatrówek replik możemy mówić o krótkich dystansach strzeleckich, czyli 6-10m a max 15 moim zdaniem, ale mówimy tu o dość przyzwoitej celności i sporej ilości zabawy.

Daisy model 25 wnioski końcowe

Co mogę powiedzieć? Chyba tylko tyle, że polecam. Oczywiście nie jest to wiatrówka dla każdego. Z całą pewnością do HFT się nie nadaje 😉 Na 100 metrów również nie będziecie nią rozbijać butelek, ale z całą pewnością, jako pierwsza wiatrówka dla kogoś młodszego, czy jako druga wiatrówka dla kogoś do bardziej rekreacyjnych zabaw – absolutnie polecam. Niewiele jest pompek na rynku i tak wyjątkowa konstrukcja i jednocześnie tak klasyczna warta jest docenienia. Szczególnie biorąc pod uwagę, że obecne wypusty (wznowiona produkcja w 2007 roku) jest całkiem solidnym i wiernym odwzorowaniem swoich poprzedników sprzed lat. Działa dobrze, stabilnie i np. w porównaniu właśnie z już wspominanym Sheridanem, mimo że również przeznaczona dla raczej mniejszych strzelców – ma wystarczająco miejsca przy języku spustowym, aby obsługiwać ją bez większych problemów nawet z tak wielkimi łapskami jak moje 😉
Czy są jakieś minusy? Podczas testowania nie zaobserwowałem i w związku z tym muszę uznać, że Daisy model 25 jest jedną z najciekawszych wiatrówek tego typu obecnie na rynku i to w przystępnej cenie.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pin It on Pinterest

Share This