+48 576 749 825 [email protected]

Poradnik początkującego strzelca

Poznaj podstawy strzelectwa, zasady bezpieczeństwa i dowiedz się na co zwrócić uwagę szukając swojej pierwszej wiatrówki.

Kliknij i zobacz

Kalkulator energii wiatrówki

Sprawdź jak ą energią dysponuje Twoja wiatrówka. Przelicz FPSy na m/s, jardy na metry etc.

Włącz!

Zmęczenie sprężyny i spadek energii wiatrówki

utworzone przez | lip 15, 2017 | Różne

Jak wiemy jedną z pierwszych zasad postępowania z wiatrówką sprężynową jest nie pozostawianie jej na zbyt długo naciągniętej. Pozostawianie wiatrówki sprężynowej naciągniętej powoduje zmęczenie sprężyny i utratę energii wiatrówki. Ale jak to wygląda realnie? Jak mocno spada energia i po jakim czasie.

Znajomy zanabył w drodze kupna wiatrówkę Crosman Copperhead w kalibrze 4,5mm a jak wiele osób pewnie wie sporo z tych wiatrówek zaraz po wyjęciu z pudełka jednak jest nad limitem i ten przypadek wyjątkiem nie był. Okazało się, że jego kilkudniowa wiatrówka po wystrzeleniu kilkudziesięciu śrutów na oryginalnym systemie i nietykanych bebechach strzela średnią 10 strzałów (i takie średnie w całym tekście będę podawał z 10 strzałów jeden po drugim) wypluwa z prędkością 279,3 m/s na śrucie JSB Exact.

Diagnoza jest jedna – wiatrówka musi zostać ucywilizowana pod polski limit. Zostałem poproszony u sprowadzenie tej wiatrówki w ramy prawne, w jakich została zakupiona, ale pomyślałem, że to dobra okazja do przeprowadzenia testu na zmęczenie sprężyny. Jak pomyślałem tak zrobiłem – kolega dostał jedną z moich wiatrówek na czas oczekiwania (Hatsan 90) a ja rozpocząłem testowanie. Po co takie zmęczenie sprężyny robić?

Ano powody są dwa… pierwszy powód to odwieczna zasada, o której wspominałem powyżej – nie zostawiaj naciągniętej sprężyny na zbyt długo, bo to zmniejsza jej możliwości energetyczne. Oczywiście ta zasada jak najbardziej obowiązuje i poza powodem utraty energii jest inny – moim zdaniem ważniejszy powód, dla którego nie powinno się pozostawiać naciągniętej sprężyny – względy bezpieczeństwa. Naciągnięta sprężyny oznacza najczęściej załadowany śrut, a to może doprowadzić do wypadku, gdy zapomnimy, że wiatrówka jest załadowana. Dlatego też – podkreślam jeszcze raz – nie pozostawiajcie wiatrówki załadowanej i z naciągniętą sprężyną.

Często też wymienia się sprężyny gazowe (vortex, nitro piston etc.), jako alternatywę dla klasycznych sprężyn tłumacząc to tym, że gazową sprężynę można zostawić na dłużej naciągniętą bez zagrożenia utraty energii  a klasyczną już nie. W naszym kraju powodów na wielogodzinne pozostawianie wiatrówki naciągniętej nie ma, ale w krajach, w których polowanie jest dozwolone – właśnie polowanie podaje się, jako powód naciągania sprężyny sporo przed oddaniem strzału (naciąganie sprężyny po dostrzeżeniu celu może go zaalarmować i spłoszyć). Tak, więc przy okazji cywilizowania wiatrówki postanowiłem sprawdzić jak dużo czasu zajmie zmęczenie sprężyny o te 3-4J

Test na zmęczenie sprężyny

Metodologia testu była bardzo prosta – naciągam sprężynę (nie ładuję śrutu) i pozostawiam na jakiś czas w ten sposób, po określonym czasokresie ładuję śrut, oddaję serię 10 kontrolnych strzałów i wyciągam średnią prędkość z nich i naciągam ponownie w celu kontynuowania testu. Wszystko strzelane przy pomocy śrutu JSB Exact a testowane na chrono R2H naszej rodzimej produkcji.

Test rozpoczęty został 24 czerwca 2017 roku w godzinach przedpołudniowych.

Wynik przed rozpoczęciem testu na zmęczenie sprężyny:

  • 279,3 m/s

Po sześciu godzinach od rozpoczęciu testu:

  • 273,2 m/s (całkiem spory spadek jak na tak krótki czas – czyżby to pozostawianie naciągniętej sprężyny aż tak bardzo ją osłabiało?)

25 czerwiec 2017 (17,5h odo ostatniego strzelania kontrolnego). Wynik:

  • 273,3 m/s – czyli bez żadnej zmiany jak widać

28 czerwiec 2017

  • 272,6 m/s – jak widać pozostawienie wiatrówki na kilka dni naciągniętej również za dużo nie zmieniło, ale idźmy dalej.

14 lipiec 2017

  • 270,2 m/s – czyli pozostawienie wiatrówki sprężynowej naciągniętej przez kilkanaście dni nie powoduje aż tak znaczących strat energii jakby się można było po wielu opisach i ostrzeżeniach spodziewać.

Zmęczenie sprężyny – wnioski końcowe

Pierwsza sprawa to to, że w dniu wczorajszym test został definitywnie zakończony, wiatrówka przeszła odpowiednie poprawki, system wypluwa 243 m/s po pierwszym strzelaniu właściciel zadowolony jak nigdy, bo i naciąg lżejszy odrobinę, i nie wierzga już tak bardzo no i “jakaś taka celniejsza się wydaje” (to jego słowa 😉 ) po ucywilizowaniu.  Wiatrówka odjechała na swoich 16 joulianach w stronę zachodzącego słońca a mi przyszło wyciągnąć wnioski.

Wniosek 1

Odradzam – jak już pisałem – ze względu na własne i innych bezpieczeństwo pozostawianie wiatrówki naciągniętej i załadowanej na dłuższe okresy niż jest to konieczne. Krótko: gdy załadujesz oddaj strzał, gdy odstawiasz na bok – zawsze rozładowaną i nienaciągniętą!

Wniosek 2

Radzę i polecam kupowanie wiatrówek w miejscach, w których każda wiatrówka jest mierzona na chrono i gdzie masz pewność, że zawsze będziesz w limicie. Większość znanych sklepów po prostu sprzedaje produkt – nie sprawdza każdego egzemplarza tego, co sprzedaje. Albo, jeśli już kupiłeś wiatrówkę w dowolnym sklepie – sprawdź ją pod kątem energii i upewnij się, że jesteś pod limitem i jeśli nie jesteś zatroszcz się o to żeby pod niego wejść.

Wniosek 3

Obecnie nawet sprężyny w dość tanich wiatrówkach są wytrzymałe i nawet kilkanaście dni ich męczenia  (poza nominalnym ułożeniem się sprężyny i spadku o kilka m/s) za mocno ich nie osłabia.

Wniosek 4

Takie niezużywanie się sprężyny klasycznej mimo jej męczenia daje jeszcze jeden powód – będący dość poważnym powodem przytaczanym przez marketingowców – aby wybierając wiatrówkę wybrać właśnie sprężynę klasyczną a nie gazową. Jak widać i klasyczna sprężynę możemy pozostawić na jakiś czas naciągniętą bez strachu o utratę 50% energii.

1 komentarz

  1. Hovelainen

    Mam takiego Crosmana. Rzeczywiście pod względem demolka to prawdziwy diabeł. Oczywiście należy uciąć dwa stopnie z trójstopniowego korka, wywalić dociążnik tłoka albo zastąpić go ertalitowym, na prowadnicę koszulka termokurczliwa, polerowanie końców sprężyny, jeśli trzeba to skracamy o dwa zwoje. Polerowanie spustu z zachowaniem kątów, dłuższa śruba do regulacji, sprężynek nie wymieniłem żeby nie było cyrku z samostrzałami. Smar grafitowy do spustu, uszczelka tłoka olej silikonowy, polerka zadziorów i amerykaniec „made in China” w limicie, bez kopa. Tokarki nie mam więc korona lufy u fachowca. Dobry sprzęt do zmiatania puszek z 70 m. Oczywiście osłona PET z „Leszka”. W tej cenie dobra spluwa. Pozdrawiam.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pin It on Pinterest

Share This