Poradnik początkującego strzelca
Poznaj podstawy strzelectwa, zasady bezpieczeństwa i dowiedz się na co zwrócić uwagę szukając swojej pierwszej wiatrówki.
Kliknij i zobacz
Kalkulator energii wiatrówki
Sprawdź jak ą energią dysponuje Twoja wiatrówka. Przelicz FPSy na m/s, jardy na metry etc.
Włącz!
Chrono – czy muszę je mieć posiadając wiatrówkę?
Chrono zwane również chronografem oraz znane pod nazwą chrono strzeleckie to urządzenie, o którym z jednej strony wielu strzelców pojęcia nie ma, że coś takiego istnieje i do czego służy, a z drugiej strony wielu twierdzi, że jest to rzecz niezbędna dla każdego strzelca szczególnie pneumatycznego. Dlatego też dziś postaram się odpowiedzieć na pytanie czy chrono jest tak naprawdę dla mnie i do czego ono w ogóle służy.
Co to to całe chrono?
Na początek – dla tych, którzy nie wiedzą spieszę donieść, że chronograf to urządzenie pozwalające na pomiar prędkości lotu pocisku a dzięki czemu na obliczenie energii kinetycznej. Historycznie pierwsze „chrono” to rok 1751 i tzw. wahadło balistyczne, a współczesne chronografy (oparte w swojej budowie o dwie bramki, przez które przelatuje pocisk i na podstawie pomiaru czasu takiego przelotu określanie prędkości) to rok 1950. Chrono wykorzystywane jest obecnie powszechnie w strzelectwie wszelakim od broni palnej, przez czarnoprochową, broń pneumatyczną i wiatrówki a na łukach i ASG kończąc. Oczywiście my zajmiemy się naszymi kochanymi wiatrówkami w limicie do 17J.
Pomyśleć można – no dobra… kupię wiatrówkę, kupię chrono żeby sprawdzić jej energię kinetyczną, zrobię to raz i co? I urządzenie za kilkaset złotych polskich będzie zalegało na półce, ale czy aby na pewno? Spróbujmy sobie odpowiedzieć na pytanie, do czego w ogóle może posłużyć i jakie wnioski z pomiarów nim można wyciągnąć.
Chrono, zapach nowości i “szmocy”
Jedną z podstawowych funkcji jest oczywiście pomiar energii, (co w przypadku polskiego limitu 17J jest dość ważne) i każdy młody nowy strzelec chciałby wiedzieć jak mocna, silna i niezwyciężona jest jego wiatrówka. I tu oczywiście jest informacja od producenta czy sprzedawcy, ale doskonale wiemy jak jest z takimi “laboratoryjnymi” wynikami – najczęściej mają one mało wspólnego z rzeczywistością. To jednak wiemy my, ale niepoczątkujący strzelec i mówię tu nie tylko o tym, że EK najczęściej jest niższa niż podawana na stronach sklepów, ale również w przypadku niektórych modeli okazuje się wyższa i nawet przekraczająca polski limit.
Drugim faktorem oceny “szmocy” wiatrówki jest – powiedzmy – styl jej pracy, czyli im głośniej huknie, im bardziej kopnie i im większy dym z lufy pójdzie – tym wiatrówka mocniejsza. I o ile takie zachwyty są zrozumiałe wśród nastolatków to absolutną nieuczciwością jest, że niektórzy “bazarowi sprzedawcy” (i pisząc bazarowi nie mam tu na myśli bazaru, jako lokalizacji, ale bazaru, jako stanu umysłu) właśnie takich argumentów się chwytają, aby sprzedać.
Doskonale wiemy, że wiatrówka dobra to wiatrówka cicha, niekopiąca, niedymiąca – czyli absolutnie odwrotnie i dlatego też chrono w takiej sytuacji jest jedynym weryfikatorem realnego stanu rzeczy.
Chrono na giełdzie staroci
Chrono to bardzo przydatna rzecz, gdy chcemy kupić sprzęt używany. Dobrze wiemy, że niezależnie od tego, w jakim wieku jest wiatrówka – jej stan może być bardzo różny. Osobiście widziałem 30 letnie wiatrówki w lepszym stanie technicznym i z mniej zmęczonymi podzespołami niż 2-3 letnie nowe modele, które ktoś zamordował dziwnymi eksperymentami. Kilka strzałów przez chrono taką zachwalaną przez sprzedawcę sprzętu i już wiemy czy sprzęt trzyma ciśnienie, jaką realną energię wypluwa a na tej podstawie ocenić (zależnie od napędu) czy sprężyna nie jest zmęczona, czy uszczelki oringi są w dobrym stanie etc. A dzięki temu wiemy od razu czy po zakupie jedyne, co będzie czekać taki sprzęt to przegląd zerowy czy będziemy musieli wymienić sprężynę, uszczelki i pumbu jeden raczy wiedzieć a co może spowodować, że nasza używana wiatrówka ze sprzętu za okazyjną cenę może okazać się gruchotem warsztatowym w cenie powyżej ceny nowej.
I niech mnie tu nikt źle nie zrozumie – nie mówię, że sprzedawcy sprzętów używanych są nieuczciwi – często jest tak, że osoba sprzedająca nie wie do końca, co sprzedaje, sama strzelał, trafiała – no, więc działa i w takiej wierze sprzedaje. Przestrzelanie na chrono z jednej strony pomaga nam w weryfikacji stanu realnego a poza tym daje niezłą kartę przetargową podczas negocjowania ceny ostatecznej 🙂
Chrono w służbie medycznej
Chrono tak jak w przypadku kupowania używki – dość łatwo jest w stanie zdiagnozować, co się dzieje naszym posiadanym przez nas często od lat sprzętem. Np. przykład zmiany punktu trafienia na tarczy – może to być kwestia śrutu, może to być kwestia padniętej lunety, ale może to być kwestia przedmuchów w systemie. Urządzenie powinno bardzo jasno pokazać, co się dzieje z naszym sprzętem i czy musimy wysłać lunetę na naprawę gwarancyjną czy wiatrówkę do serwisu.
Chrono w walce ze śrutem
Załóżmy, że mamy wiatrówkę, którą znamy, znamy jej możliwości i osiągi, ale coś nie idzie… na tarczy dzieją się jakieś dziwne rzeczy – oczywiście winny jest śrut. To widać na tarczy – zakładając, że znamy również swoje możliwości strzeleckie. Ale całkiem prostym sposobem jest po prostu otwarcie nowego śrutu i przestrzelenie 5-10 sztuk z niego przez chrono – im większy rozrzut energetyczny między strzałami tym śrut mniej nadaje się do celnego strzelania – koniec … i nie trzeba żadnego tarczowania.
Chrono a tuning, poprawki i przeglądy i naprawy
Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale nawet sama zmiana smaru w wiatrówce może zmienić jej zachowanie a przez to energię kinetyczną, więc tym bardziej dokona tego zmiana uszczelki, i innych części. Dlatego też każdy tuning, przegląd (a są osoby, które takowych dokonują bez chrono) czy przebudowa powinien zakończyć się przestrzelaniem na chrono i sprawdzeniem po pierwsze EK a po drugie stabilności wiatrówki – która jak wiemy jest nawet ważniejsza od energii. To samo dotyczy tak sytuacji, w której wiatrówkę wysyłacie do specjalisty, jak i gdy sami takich zmian dokonujecie czy eksperymentujecie – dzięki pomiarowi na chrono łatwo ocenić czy i jak na wiatrówkę wpłynęły zmiany przez nas wprowadzone i czy w ogóle miały sens.
Chrono a sprawa polska
I tu dochodzimy do tego, o czym wspominałem już wcześniej, czyli limit. W naszym kraju (i uwierzcie mi nie ma, co narzekać – są kraje dużo bardziej rozwinięte niż nasz z limitami dużo ostrzejszymi na wiatrówki) obowiązuje limit dla wiatrówek – wszystko, co wypluwa śrut z prędkością do 17J (joul/dżul) możemy kupić bez żadnych zezwoleń, pozwoleń czy rejestracji w dowolnym sklepie, punkcie czy na rynku wtórnym, ale gdy przekraczamy tę magiczną granicę kupując sprzęt powyżej 17J stajemy się właścicielami już nie wiatrówki a broni pneumatycznej, z której możemy strzelać wszędzie (byle bezpiecznie), który wymaga rejestracji (koszty to jakieś 500-600 pln) i z którego możemy korzystać legalnie tylko i wyłącznie na licencjonowanych strzelnicach. Kupując wiatrówkę limitową i przerabiając ją ponad limit – narażamy się na sporo nieprzyjemności, ponieważ w razie problemów stajemy się nie tylko posiadaczami niezarejestrowanej broni pneumatycznej, ale i zostajemy oskarżeni o wytwarzanie broni. Takie mamy prawo i nie ma, co z nim dyskutować – należy go przestrzegać.
I tu chrono to rzecz niezbędna – jak już powiedziałem – nawet zmiana smaru w wiatrówce sprężynowej zmienia jej EK, tak, więc jeśli przerabiamy, rozkładamy, coś zmieniamy w naszej wiatrówce – warto wiedzieć, co się robi i kontrolować, aby ponad limit nie wyjść. I tu drobna przestroga dla osób kupujących gotowe zestawy tuningowe – o ile są one bardzo dobre (w większości, pomijając niektóre cuda ze znanego serwisu) to nie gwarantuje nam, że gdy kupimy zestaw sprężyna, prowadnica, uszczelka to zmieścimy się w limicie (mówię to z doświadczenia osoby, która dostawała w swoje ręce takie wiatrówki gdzie oddający ją był pewien, że jest w limicie po włożeniu takiego zestawu) – na ostateczną EK wpływa ogólne spasowanie elementów, jakość smaru etc., więc sprawdzenie po takim działaniu samodzielnym – rzecz niezbędna.
To w końcu chrono jest obowiązkowe czy nie?
No właśnie – zależy, co robisz ze swoją wiatrówką i czy chcesz wiedzieć, co się z nią dzieje czy nie. Chrono z całą pewnością nie jest od tego, aby każdy strzał z naszej wiatrówki przez nie przechodził i żeby się w nie ciągle wgapiać, ale z całą pewnością potrafi ono zdiagnozować, co i jak z wiatrówką i jeśli sam nie posiadasz chrono – zdecydowanie polecam w najbliższej okolicy znać kogoś, kto je posiada i kto pozwoli z niego skorzystać w razie potrzeby.
W kolejnych tekstach, które się właśnie przygotowują przedstawimy wam kilka najpopularniejszych modeli chrono, ich funkcjonalności, możliwości i zasady działania.
Przeczytaj również:
Z ciekawości – czy „chrono” używane przez paintballowców nadaje się do mierzenia FPS na wiatrówce?
Mam na myśli na przykład takie:
https://www.amazon.com/Custom-Chrono-Deluxe-Paintball-Chronograph/dp/B00169OB22
lub takie:
https://www.amazon.com/Sports-Sensors-Inc-PBR361-Radarchron/dp/B001AI0NE4
W PL też można je kupić.
Obawiam się że żadne z powyższych nie zadziała z wiatrówkami. Są jednak modele ASG które – raz lepiej raz gorzej – sprawdzają się. Ale biorąc pod uwagę ceny chronografów które pokazałeś uważam że nie ma sensu się w to bawić i lepiej zamiast chrono do ASG kupić porządne chrono które da radę zmierzyć wiatrówkę, asg, paintball, czarny proch, palną i łuki oraz kusze.
Zastanawiam się nad poprawnością nazwy „chrono”. Wywodzić ma się ona od słowa chronograf, który to przyrząd jednak nie ma za wiele wspólnego z pomiarem prędkości. Rozumiem oczywiście, że mamy tu do czynienia z atrakcyjną nazwą potoczną, jak na ten przykład przekładnię osiową niektórzy zwą dyfrem, choć z mechanizmem różnicowym nie ma ona nic wspólnego. Ciekaw jestem natomias, jak powinno się prawidłowo technicznie nazywać takie ustrojstwo wyczuwające z jaką prędkością śmiga śrucina?
Tak i nie. Nazwa ta pochodzi od angielskiego określenia: gun chronograph i słowo chronograf we wszelkich słownikach języka angielskiego ma kilka znaczeń i jednym z nich jest właśnie chronograf strzelecki. I współczesne chronografy są swego czasu zegarami a więc chronografami ponieważ chronograf mierzy czas przelotu pocisku pomiędzy dwiema bramkami chronografu. A więc jest to swoisty zegar a więc chronograf a nawet (biorąc pod uwagę precyzję pomiaru – chronometr).
Po przeprowadzeniu badań językowych wychodzi iż aparat zapisujący wartości prędkości to tachograf – z greckiego: tachos to prędkość, a grapho znaczy pisać.
Co nie zmienia faktu, że i tak wszyscy będą mówić na ten prędkościomierz po prostu „chrono”.
Różnica pomiędzy tachografem a chronografem strzeleckim jest taka że chronograf mierzy czas pomiędzy dwoma bramkami a więc jest to funkcja stopera a więc chronograf.
Tachograf mierzy chwilową prędkość na całym odcinku i przejechaną przez pojazd drogę … no i aktywność kierowcy ale to już mniejsza o to – chodzi o to że mierzy prędkość chwilową.
Chrono strzleckie mógłbyś nazwać tachografem tylko i wyłącznie gdyby czujnik znajdował się na pocisku i ciagle podczas swojej drogi rejestrował swoją prędkość w każdej chwili.
Tyle słów lecz żadnych konkretów. Może ktoś podałby wreszcie konkretną nazwę urządzenia do mierzenia prędkości początkowej pocisku(śruciny) i jego energii w dżulach jaką można u nas kupić i ile to kosztuje. To byłaby wiadomość konkretna i innych nie potrzeba. Ja mogę podać dwa: 1 – Chrono R2 za ok.600,- zł i 2 – Chrono R2A za ok. 645,- zł. Nie wiem czym się różnią ale mierzą podobno prędkość wylotową i energię we wiatrówkach. Jak są dobre w praktyce nie wiem a chciałbym wiedzieć bo chcę której kupić tylko które?