Poradnik początkującego strzelca
Poznaj podstawy strzelectwa, zasady bezpieczeństwa i dowiedz się na co zwrócić uwagę szukając swojej pierwszej wiatrówki.
Kliknij i zobacz
Kalkulator energii wiatrówki
Sprawdź jak ą energią dysponuje Twoja wiatrówka. Przelicz FPSy na m/s, jardy na metry etc.
Włącz!
Chińskie wiatrówki są wszędzie
Chińskie wiatrówki tak samo jak chińskie to czy tamto to często synonim niskiej, jakości i taniego produktu. Nie zawsze jest to zgodne z prawdą i też nie zawsze wiemy, że to, co kupujemy jest lub nie jest chińskie. Dziś pomówimy sobie odrobinę o tym czy chińskie to zawsze gorsze i tym, że chińskie wiatrówki są wszędzie i występują pod naprawdę znanymi i uznanymi markami.
Poniższy tekst tak naprawdę powstał w sporej części dzięki pytaniu zadanemu na naszej grupie wiatrówkowej, które brzmiało: Czy Kandar to polska firma? Był poranek, świeżo zmielona i zaparzona kawa i jeszcze nierozgrzana klawiatura, więc postanowiłem odpowiedzieć. I aby udzielić pełnej odpowiedzi należało się rozpisać, co oczywiście uczyniłem. Ta odpowiedź a przede wszystkim zadane pytanie sprawiło, że postanowiłem raz na zawsze odpowiedzieć czy Kandar to Polska firma – o tym za chwilę, ile jest takich krajowych i zagranicznych firm, które jednocześnie są i nie są z danych krajów oraz o największym producencie wiatrówek na świecie, o którym w zasadzie nikt a przynajmniej niewielu słyszało – w sumie o kilku takich.
Chińskie wiatrówki czy polski Kandar?
Kandar tak naprawdę nie jest firmą a marką polskiej firmy Lorglass spod Warszawy istniejącej od 1996 na rynku i zajmująca się importem sprzętu głównie sportowego, myśliwskiego, turystycznego i okołosurwiwalowego oraz ich hurtową sprzedażą na terenie naszego kraju w tym również wiatrówek – nas interesują te ostatnie.
Marka Kandar przede wszystkim znana jest z modeli takich jak Kandar WF600P i Kandar LB600, czyli wersji z polimerową osadą wiatrówek znanych powszechnie, jako B2 i B3, ale także ostatnio z odrobinę lepszych takich jak CP1 i PR900W. Czy są to polskie wiatrówki? Oczywiście, że nie. Tak myśl technologiczna za nimi stojąca jak i produkcja są w 100% chińskie a jedynie marka z naszego kraju. Jak to się dzieje? Czy Kandar ciągnie z Chin tony sprzętu, przepakowuje i przykleja swoje logo? Oczywiście, że nie – te wiatrówki są produkowane na zlecenie marki Kandar i już z jej logotypami i oznaczeniami przyjeżdżają do naszego kraju, ale o szczegółach za chwilę.
Czyli odpowiadając krótko na pytanie czy Kandar jest firmą polską – nie da się, bo:
- Kandar to nie firma to marka firmy Lorglass
- Lorglass jest w 100% polską firmą rodzinną mieszczącą się w naszym kraju zajmującą się importem sprzętu z Chin
- sprzęty sprzedawane pod marką Kandar i przez firmę Lorglass poza logo czy marką nie mają nic wspólnego z naszym krajem i pochodzą z Chin.
Chińskie wiatrówki z ogromnych fabryk, o których istnieniu nikt nie słyszał
W Chinach, ale i nie tylko – choć my na Chinach się skupimy – istnieją tzw. fabryki OEM (Original Equipment Manufacturer), co oznacza oryginalnego producenta sprzętu, który nie sprzedaje pod swoją marką a jego produkty sprzedawane są przez inne firmy pod ich markami.
Odbywa się to mniej więcej w następujący sposób:
- potencjalny sprzedawca marka spotyka producenta OEM na tych czy innych targach branżowych, na których producent OEM prezentuje swoje najnowsze produkty, może również odwiedzić fabrykę producenta albo nawet czasem tylko otrzymuje katalog z produktami i ewentualne próbki sprzętu od producenta OEM
- klient ogląda, sprawdza, maca i podejmuje decyzję ile sztuk, przez jaki okres i którego modelu potrzebuje
- czasem, jeśli klient jest duży, dokonuje dużego zamówienia i chce, aby “jego produkt” był bardziej unikatowy wprowadza drobne poprawki w konstrukcję czy estetykę danego modelu – jeśli zamówienie jest duże producent Chiński oczywiście się godzi
- gdy wszystko już wiadomo, co ile i za ile producent otrzymuje informację o tym, jakie logo i jaka nazwa ma oraz jakie informacje i w jakim języku mają się znaleźć na produkcie i opakowaniu
- Tak właśnie powstają chińskie wiatrówki, które są i nie są chińskie jak na ten przykład wyżej opisywany Kandar. Ale nie – nie jest on jedyną firmą i nie jest to nowy pomysł. Ale o tym za chwilę.
I tu dochodzimy do konkretów. Obecnie największą – która jest jednocześnie chyba największym producentem wiatrówek na świecie jest firma Shaoxing Snowpeak Air Gun Factory pierwotnie znana z produkcji modeli takich jak B2 czy B3, które występują i występowały na świecie jak i w naszym kraju pod bardzo wieloma nazwami i markami czy S2 i S3, a obecnie również z produkcji modeli takich jak CP1, CP1M, CP2, CR600W, PR900W, M16A, P15 i wielu innych. Oczywiście te modele poza swoimi nazwami modelowymi występują pod bardzo wieloma nazwami i markami – za chwilę postaram się wypisać kilka z nich.
To jednak nie jedyna taka fabryka w samych Chinach możemy jeszcze wymienić BAM, SAG / Shanghai Airgun Factory (odpowiedzialne za m.in. QB57 czy QB78 i 79), Jianshe Industry, Weifang Huadong Air-Gun Manufacturing, Zhejiang Xinhua Sporting Goods Manufacturing etc. (tu zastrzegam, że nie za dobrze czytam chińskie szlaczki, więc w nazwach firm mogą występować drobne przeinaczenia)
Co ciekawe to i duże obecnie znane firmy sprzedające swoimi markami w pewnym momencie zajmowały się albo czasem i zajmują taka OEMową produkcją. Tu przykładem niech będzie fabryka Hatsana, która na początku swojej działalności na terenie naszego kraju sprzedawała swoje wiatrówki polskiej marce firmie Kolter (właściciel sklepu bron.pl). W ten sposób można jeszcze na rynku wtórnym znaleźć wiatrówki o konstrukcji i wyglądzie Hatsana, ale bez tej nazwy a z informacją na kostce lufy np. mod90 made for Kolter.
Chińskie wiatrówki nie tylko u “firm krzaków”, ale i u gigantów
Tu proszę nie zrozumieć mnie źle – pisząc “firma krzak” piszę tu nie o moim stosunku do nich, ale o obiegowej opinii i stosunku wielu. Często słyszę właśnie, że taka firma X (jakaś duża nazwa) to porządne wiatrówki a taki Kandar albo inny SMK to chińszczyzna. Nic dalszego od prawdy. Tak marki mniej znane zasilają się chińską produkcją jak i duże uznane marki światowe. Poniżej kilka przykładów marek, które właśnie na chinach opierają najczęściej całość albo przynajmniej większość swojej oferty. Tu zastrzegam – będę mówił o obecnie znanych markach oraz o markach, których już nie ma a które kiedyś królowały wśród strzelców.
- Kandar – tu już pisaliśmy, więc powtarzał się nie będę
- Lider – firma stojąca za m.in modelami Lider 2, 44, 45, 23 – gdzieś okolice 2010 roku to ich czas działania
- BMK, czyli British Mark – polska marka, której właścicielem był wspomniany już przeze mnie wcześniej Kolter. I tu mamy mnogość modeli od najprostszych “chińczyków” jak BMK spod znaku B2, ale i klony modeli HW czy TXa200 jak BMK 40 czy 26. Ogólnie przyzwoita jakość
- SMK (Sports Marketing) – to znowu brytyjski importer produktów z chin
- Xisico – amerykański importer
- Perfecta oraz Norconia to niemieckie marki (Norconia Germany) importujące chińskie wiatrówki
- Techoforce – kolejna amerykańska marka chińskich wiatrówek
- Crosman – tej marki nikomu nie trzeba przedstawiać, od lat znana amerykańska firma chwaląca się swoją amerykańskością na lewo i prawo sporą cześć swoich produktów ma właśnie z chin
- Remington – również marka znana szczególnie osobom interesującym się bronią palną również jest wykorzystywana, jako marka dla chińskich wiatrówek
- Ruger – kolejna marka amerykańska znana od lat, której obecnie nazwa jest wykorzystywana na chińskich produktach
- Umarex – niemiecka firma i choć nie wszystkie ich produkty pochodzą z chin to spora ich część (marki takie jak wspomniany wyżej Ruger, Perfecta czy Hammerli i wiele innych)
- Diana – tak dobrze słyszycie – Diana znana marka i uznana na świecie – niektóre jej produkty to również nie żadne konstrukcje i owoc niemieckiej myśli technologicznej a chińskie konstrukcje z Dianową nazwą
Jak widzicie sporo tego i trudno się połapać a jeszcze trudniej, gdy przejdziemy do konkretnych modeli gdzie panuje totalny chaos. Jedna konstrukcja ma kilkadziesiąt nazw i teoretycznie kilkudziesięciu producentów.
Chińskie wiatrówki, czyli nie jednemu psu Burek
Tu można by się długo rozpisywać i podawać wiele modeli i ich wiele nazw, ale nie o to chodzi. Podam za przykład jedną z konstrukcji (PR900W) spod skrzydeł Shaoxing Snowpeak Air Gun Factory i jej wiele wcieleń i marek i nazw.
Zacznijmy od tego, że tak naprawdę konstrukcyjnie PR900W będący wiatrówką PCP jest bardzo zbliżony do zasilanego CO2 modelu CP1M i długich wariacji na temat tej pistoletowej konstrukcji. Przejdźmy jednak do nazw – tenże model znany jest jako:
- Kandar PR900W
- Artemis PR900W
- SMK 900W
- SPA PR900W,
- Victory
- Diana Stormrider
- Onix Initzia
- AirMax Varmint
…i pewnie jeszcze kilka innych nazw by się znalazło.
Podsumowanie historii chińskich wiatrówek
Co oznacza to, co napisałem? Czy to, że chińskie wiatrówki są złe albo, że wręcz przeciwnie są dobre? Oczywiście są dobre a nawet bardzo dobre modele, konstrukcje i wypusty, ale są też takie, których najgorszemu wrogowi nie powinno się życzyć.
Trudnym w określeniu czy dany chiński model jest dobry czy zły jest fakt, że z jednej strony mnogość wypustów, marek i wariacji jest tak duża, że zaciemnia całkowicie obraz. Do tego należy z jednej strony dodać zmiany konstrukcyjno materiałowe z biegiem czasu wprowadzane. Tu przykład naszych znienawidzonych B2 i B3, które choć nigdy nie należały do najlepszych i daleko im było do uznanych marek to początek produkcji (zależnie też, dla której marki) były wykonane odrobinę lepiej z lepszych materiałów – obecnie większość z nich wykonana jest naprawdę z czegoś, co często ciężko nazwać nawet metalem czy drewnem. Z drugiej strony nawet obecnie konstrukcje identyczne właśnie B2 czy B3 występujące pod różnymi nazwami zbudowane są jedne z lepszych a inne z gorszych materiałów.
I tu tendencja odwrotna, bo konstrukcja ugruntowana na rynku, powinna być dopracowana, ale przychodzi klient (marka) A i chce daną konstrukcję z tańszych materiałów, bo chce więcej zarobić a przychodzi inny i chce jednak z droższych solidniejszych.
I weź człowieku bądź mądry i wybierz odpowiednio 🙂
Morał chyba powinien być taki – i Chiny potrafią wyprodukować dobry sprzęt i jednak nawet będąc fabryką OEM z biegiem czasu nabiera się know how i wprawy a więc i konstrukcje lepsze, ale oczywiście produkują również sprzęty poniżej jakichkolwiek standardów, dlatego też trzeba sobie zadać pytanie – szczególnie w segmencie sprzętu budżetowego czy aż tak ważne jest, z jakiego kraju pochodzi nasza wiatrówka i jaką markę reprezentuje skoro niezależnie czy jest to niemiecka Diana albo amerykański Ruger czy swojski Kandar albo Lider skoro i tak wszystkie one wychodzą z tej samej chińskiej fabryki i są dokładnie tą samą konstrukcją?
No to się faktycznie rozpisałeś. Natłok informacji jest masakryczny. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
No cóż… jak już pisać to o wszystkim 😉
Masz rację,nie jest ważne jaką ostatecznie nazwę nosi wiatrówka,ale czy została wykonana z lepszych lub gorszych materiałów.Kto rozwiąże tę zagadkę,wygrywa.
Dokładnie tak – tak marka jak i producent nie zawsze ma znaczenie bo najważniejsze jest to z jakich materiałów i z jaką dbałością został system wykonany.
Świetny materiał!
Przeczytałem wczoraj i po przemyśleniu mogę tylko dodać, że sprawa nie tylko tak wygląda z wiatrówkami np. swiss made zegarki mogą mieć ten napis jeżeli 51% udziałów firmy należy do waściciela w szwajcarii lub firma składająca jest tam ulokowana co ciekawe chiński moloch seagul produkuje części lub całe mechanizmy do ponad 80% „szwajcarskich zegarków” A mówimy tylko o zegarkach mechanicznych, a gdzie tu elektroniki które w 100% tłuczone są u chińczyka, a ludzie płacą za to masę kasy! Czy te zegarki są złe? Nie mogą! bo przecież kosztują krocie – czyli tak jak u autora chińczycy dają to za co płacimy powiększone o podatek, cło, reklamę i zarobek importera.
Rzeczywiście prawdą jestże Chińczycy bardzo szybko przyspieszyli wzorem Japonii, która dopiero w drugiej połowie XX wieku dokonała niezwykłego skoku technologicznego. A jeszcze w latach 70. ub.w. o japońskich samochodach wyrażano się jak o tandecie, lichej podróbce aut amerykańskich. Dzisiaj wyrób japoński jest z najwyższej półki technologicznej i jakościowej, co przekłada się też na cenę. Chiny zdają się podążać podobną drogą. Zaczynali od tandetnych podróbek, potem zostali wykonawcami zleceń renomowanych marek (np. HP), aż zgromadzili niezbędny kapitał technologii, wiedzy i pieniędzy. Są już w stanie produkować wyroby o najwyższej jakości, ale ma to swoją cenę. Dlatego w masowym obrocie są raczej produkty o jakości przeciętnej, a nawet marnej, bo masowy nabywca chciałby „tanio i dobrze”. A to niestety ne idzie w parze.
Ja zakupiłem kilka lat temu karabinek QB78. Niestety od razu wymagał tzw serwisu zerowego, polegającego na wymianie niechlujnie pozakładanych i uszkodzonych przy montażu uszczelek. Po tym zabiegu karabinek już utrzymywał ciśnienie i strzelał powtarzalnie. Po jakimś czasie odważyłem się go rozebrać samodzielnie i „dopieścić” usuwając zadziory metalu i polerując pracujące powierzchnie. Karabinek sprawuje się znakomicie. Oczywiście jak na tej klasy sprzęt napędzany dwutlenkiem węgla. Lufa prosta, gwint równiutki – fajnie strzela. Wszystko byłoby bardzo dobrze, gdyby nie konieczność poprawienia mankamentów pośpiesznego montażu elementów przyzwoitej jakości. To właśnie są cechy chińskich wyrobów. Myślę, że Chińczycy potrafiliby „dopieścić” swój wyrób na linii produkcyjnej, ale „czas to pieniądz”, a za karabinek zapłaciłem 250 zł. I nie żałuję!